wtorek, 26 marca 2013

Podrozdział : Klaroline i zakończenie Forwood

~Caroline~
Elena wróciła i czuje się dobrze. Mało tego , osiada nowe zdolności.Mam nadzieję , że będę mogła trochę odetchnąć. Pożegnałam wszystkich i powiedziałam im , że wracam do domu. Byłam bardzo zmęczona. Klaus zaoferował , że mnie podwiezie. Zgodziłam się. po drodze prawie wcale nie rozmawialiśmy. Było mi z tym dobrze. Rozkoszowałam się ciszą. Kiedy dotarliśmy na miejsce zaproponowałam , by wszedł do środka. Weszliśmy do salonu  , Klaus usiadł na kanapie , a ja poszłam do kuchni po woreczek z krwią.
  - Też chcę! - usłyszałam głos Klausa
Przewróciłam oczami i wzięłam jeszcze jeden woreczek. Zasłużył. Usiadłam na kanapie obok niego i wręczyłam nagrodę.
  - Masz już sukienkę? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem
  - Hę?
Musiałam głupio wyglądać, bo Niklaus wybuchnął śmiechem.
  - Cóż, w takim razie przypominam Ci, że został jedynie tydzień do balu noworocznego.
  - Na śmierć zapomniałam!
  - Nie wzywaj śmierci , bo jeszcze ci odpowie. A wracając do tematu - masz sukienkę? Bo wiesz...
  - Nie mam sukienki. Ojć, boję się tego twojego błysku w oku. Co zrobiłeś?
Oczywiście, ta mina niewiniątka. Nie dam się na to nabrać. Boże, a jeśli on kupił mi sukienkę?
  - Nic nie zrobiłem, kochana- Spiorunowałam go wzrokiem. Dobrze wie, że ma mnie tak nie nazywać.
Odpakowałam woreczek i upiłam łyk krwi. Ciepło zaczęło rozchodzić się po moim ciele dając uczucie niezwykłej siły. Miałam wrażenie, że mogę zrobić niemalże wszystko. Spojrzałam na etykietę w poszukiwaniu grupy krwi. Tak jak myślałam, popijałam swoją ulubioną AB+ . Po tak ciężkim dniu dostałam porządnego kopa energii. 
  - Co zrobiłeś? - nie dałam się nabrać na te jego gierki
  - Aleś ty uparta. To miała być niespodzianka.
  -Co? - bezlitośnie mu przerwałam - CO TY  ZROBIŁEŚ?
A tyle razy mu powtarzałam, że ma mi nic nie kupować! Tyle razy prosiłam. Cóż, do niektórych osób nic nie dociera.
~Tyler~
Od dłuższego czasu nie miałem kontaktu z Caroline. Prawie wcale się nie spotykaliśmy, nie rozmawialiśmy. Nie wiem co się z nią dzieje. Dlatego postanowiłem do niej pojechać. Mało tego. Chcę zabrać ją na bal sylwestrowy.
  Wziąłem kwiaty do ręki i wyszedłem z mieszkania. Kiedy dotarłem na miejsce zobaczyłem coś dziwnego. Czyjś samochód. Wyglądał dziwnie znajomo. Klaus! Może jej coś zrobił. Czym prędzej wbiegłem do mieszkania. Zrobiłem to cicho, może mnie nie usłyszy. Sam użyłem wampirzego słuchu, by dowiedzieć się co nieco o tym, co chce zrobić. Okazało się, że Caroline nie potrzebuje  mojej pomocy, ani mojego towarzystwa. Świetnie bawi się z Niklausem. Czułem, że moje serce pęka. Nie, to ona je złamała. Wsłuchałem się w ich rozmowę.
  - Wiesz, Klaus.. Ja... będę musiała porozmawiać z Tylerem.
Obawiałem się najgorszego.
  - O co chodzi? - Klaus wydawał się być zaciekawiony
Słyszałem przyspieszony oddech Caroline. Wzięła głęboki oddech dla uspokojenia.
  - Klaus, widzisz... bo ja... Ja już nie mogę. Nie mogę z nim być, bo musiałabym go wciąż oszukiwać. Od dawna nie miałam z nim kontaktu. Jakby mu nie zależało... 
Nie wytrzymałem. Ujawniłem się. Ona uważa, że mi niezależy dlatego obściskuje się po kryjomu z dupkiem , który zrujnował mi życie?!
  - Gdyby mi nie zależało nie byłoby mnie tutaj. A to, że jesteś tutaj z nim, oznacza, że to Tobie nie zależy na Nas. Mam rację?- Byłem wzburzony, a Caroline zaskoczona. Szybko jednak się opanowała.
  - Cóż to za święto, że dałeś jakiś znak życia?
Klaus uśmiechnął się pod nosem widząc, że Caro ma zamiar walczyć o swoje.
- Stęskniłem sie za tobą. Nie chciałem się odzywać, bo pomyślałem, że zazdrosny Klaus  przypomni sobie o tobie i znów zrujnuje mi życie!
Caroline wstała i stanęła twarzą w twarz ze mną. Nasze wściekłe twarze dzieliły jedynie centymetry.
  - On przywrócił uśmiech na moją twarz, czego ty nie zdołałeś zrobić! To nie on rujnuje życie, tylko ty! Wiesz, że Elenie groziło niebezpieczeństwo? Nie było Cię, gdy Cię potrzebowałyśmy! A Klaus był tam gotowy chronić mnie i Elenę! A teraz wynoś się z mojego domu! Nie chcę Cię znać!
Nie tego się spodziewałem. Myslałem, że zacznie płakać, przepraszać i wyznawać miłość. Nie wiedziałem, że wszystko obróci się przeciwko mnie. To koniec. Koniec Forwood i jak widać początek Klaroline. Ja i Caroline prawdopodobnie nigdy nie będziemy razem.

______________________
Heej kochani!
Jestem tutaj po niewyobrażalnie długiej przerwie. Podrozdział Klaroline już za nami.Jutro, bądź pojutrze dodam nowy rozdział. A oto kolejność kolejnych podrozdziałów :
Jeremy & Bonnie
Stefan & Alexi 
Stefan & Rebekah
Możliwe, że jeszcze
Elijah & Katherine
To na tyle. Mam nadzieję, że podrozdział się podoba ;)

5 komentarzy:

  1. hej !
    Super ! Eh ale Car ma charakter ! Dobrze ze zerwała z tym czymś ! XD ps. Skończyłam z blogami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to skończyłaś? Co mam przez to rozumieć?

      Usuń
  2. super !! w końcu koniec z Tylerem

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie koniec Forwood!
    Bogu niech będą dzięki xD
    Ej mam ogromna prośbę: dodaj podrozdział Elijah & Katherine.
    Proszę. To jedna z moich ulubionych par.
    Zapraszam do mnie: http://katerinapetrova123.blogspot.com/
    ;*

    OdpowiedzUsuń