piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział XVIII cz.2

~Elena~
Stałam przed starym budynkiem siłowni. Nie bez powodu wybrałam właśnie to miejsce.Co z tego, że mam moce, skoro fizycznie jestem do niczego. Mogę zablokować Ethana, ale on zaraz się uwolni, nie zdążę uciec, ani nic. A kogo najlepiej poprosić o coś takiego. Najbardziej chciałabym Alarika, ale on... niestety, nie ma go. Ani innych, których potrzebuję. Dlatego najlepiej było poprosić o to Damona. Mam nadzieję, że jest cierpliwy. Weszłam do środka i usiadłam na jednym z materacy. Po chwili usłyszałam dźwięk parkującego samochodu. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam niebieski Chevrolet Damona. Spojrzałam na zegarek. 5 minut przed czasem. Ech, a ja chciałam mieć powód, żeby na niego nawrzeszczeć. Trudno, jakoś przeżyję. Zaśmiałam się pod nosem. Uwielbiałam się z nim droczyć.
  - Jesteś wcześniej - krzyknęłam wychodząc przed drzwi siłowni.
 Damon szarmancko wzruszył ramionami.
  - Nie chciałem dostać bury za to, że się spóźniłem.
Zaśmiałam się, ale postanowiłam zgrywać niewiniątko.
  - Ja? Ja miałabym na Ciebie nakrzyczeć? Chyba mnie z kimś pomyliłeś.
Weszliśmy do środka.
  - Co ty w ogóle chcesz robić? - spytał z zaciekawieniem.
  - Nie wiem, Damon. Po prostu.. poczułam, że nie mogę być bezbronna.
Mój trener parsknął śmiechem.
  - Bezbronna? Proszę. Masz żywioły do pomocy, nie?
  - Tak, ale .. no wiesz.. nie mogę polegać tylko na nich. Chcę coś umieć.
Damon zastanowił się przez chwilę.
  - Mam pomysł. Nie chcesz być bezbronna, tak? W porządku. Damy radę.
Widziałam radość w jego oczach. Przestraszyłam się. Co on kombinuje?
  - Zamknij oczy - Damon zachował powagę.
Posłusznie zamknęłam powieki. Otoczyła mnie przyjemna ciemność.
Damon , aby mieć pewność, że nie oszukuję zakrył je dłońmi.
  - Przywołaj żywioły. - Chciałam zaprzeczyć, ale nie dał mi dojść do słowa.- Zrób to, co ci mówię.
Westchnęłam, ale zrobiłam tak jak chciał. Wodo, Powietrze, Ogniu, Wodo i Duchu przybądźcie do mnie. Możecie być mi potrzebni.
  - Wytęż słuch - usłyszałam jego głos. - Uważaj, teraz będziesz musiała zmierzyć się ze mną. Ja nie należę do tych litościwych, wiesz o tym. - Przytaknęłam. rzeczywiście. Forów to ja nie dostanę. Da mi niezły wycisk.-Ja mam do wykorzystania jedynie swoje fizyczne strony. Spróbuj zablokować mój atak przy pomocy wszystkiego co masz.
Wsłuchiwałam się w otoczenie. Damon cofnął się o trzy kroki. Podniósł coś.Wyobraziłam sobie tę salę i to, co trzymał teraz w ręku. Przedtem na materacu, obok którego stał stała ,,rurka'' na którą nakłada się odważniki. Słyszałam jak unosi ją do góry, na wysokość barków. Obraca ją w dłoniach. Nagle czuję jak metalowa, ciężka rurka leci w kierunku mnie. Oczy wciąż miałam zamknięte.
  - Powietrze! - Tyle zdążyłam powiedzieć nim ów przedmiot uderzyłby we mnie. Tak się jednak nie stało. Otworzyłam oczy. Półmetrowa rura na odważniki leżała tuż przede mną. Powietrze stawiło opór sile Damona i sprawiło, że spadła na ziemię.
  - Wow - byłam zaskoczona swoimi możliwościami.
Damon podszedł do mnie. Był bardzo blisko mnie. Ujął moją twarz w dłonie i wyszeptał:
  -Eleno, nie musisz nic ćwiczyć. Jesteś gotowa. Wierz mi, ten kto z tobą zadziera, długo nie pożyje.- uśmiechnął się delikatnie.
   - Dlatego miej się na baczności - powiedziałam równie cicho. Odwzajemniłam uśmiech.
Nasze usta powoli się do siebie zbliżały. Jakby nie znały zamiarów drugiej strony. Po chwili Damon mając dość niepewności pocałował mnie delikatnie. Odwzajemniłam pocałunek, który po chwili stawał się coraz bardziej zachłanny i namiętny.Jego dłonie wędrowały po moim ciele szukając odpowiedniej drogi do wspólnego szczęścia.Moje palce wplotły się w jego bujne, czarne włosy. Chciałam być tak blisko niego, jak to tylko możliwe. Nagle Damon odsunął się ode mnie. Byłam zaskoczona.
  - Coś...
  - Cii- położył mi palec na ustach, bym nic nie mówiła. Kiedy zobaczył, że się nie odzywam odsunął palec.  - Muszę ci coś powiedzieć, Eleno. To bardzo ważne. 
Spojrzał mi głęboko w oczy próbując dosięgnąć mojej duszy. 
  - Kocham cię - wyszeptał tak cicho, że prawie go nie zrozumiałam. - Kocham cię i nie mogę bez ciebie żyć. Mimo to wierzę, że ci się uda, a wtedy - będziemy na zawsze razem. Ale tylko jeśli ty też tego chcesz.
  - Damon - pokręciłam głową. Jego oczy posmutniały, choć starał się to ukryć- Nie wierzę, że dopiero teraz mi to mówisz. Też tego chcę. Kocham cię, bardzo cię kocham. 
Kiedy to usłyszał pocałował mnie mocno. To był długi i namiętny pocałunek. Po chwili stał się nawet brutalny. Ale nie przeszkadzało mi to. Damon zaczął rozpinać moją bluzę. Po chwili byłam w samej bieliźnie, a on w bokserkach.
  - Chcesz tego? - spytał w przerwie między pocałunkami.
  - Tak - tylko tyle byłam w stanie wyszeptać.
Nasze ciała stały się jednością, jednak wciąż miałam wrażenie, że są za daleko. Straciłam orientację, gdzie kończy się moje ciało, a zaczyna jego. To nie miało już znaczenia. Liczyło się tylko tu i teraz. Tu i teraz już na zawsze. Na zawsze razem ze sobą. Always and forever <3
_________________________________

Cz.2 rozdziału 18. Fajny? W sumie nic nadzwyczajnego. Delena <3
Rozdział dedykuję Natalce O, która przełamała swoją niechęć do Damona i przeczytała wszystkie rozdziały! Dzięki Natalcia :*
Ogłoszenia parafialne:
Zostały 2 godziny do końca sondy. 3 głosy są na tak i 2 na nie. A ma być co najmniej 10, żebym napisała ponad 20 rozdziałów... Kolejny dowód na to, że nie chcecie tego czytać. ;(
DelenaStory

4 komentarze:

  1. To przeze mnie... Bo nie wiedziałam o ankiecie ;(
    Ale głupia jestem ;/ Ale wiedz jedno: możesz tam doliczyć mój głos na tak bo twój blog jest cudowny <3 Mogłabym to czytać na okrągło a chyba nigdy mi się nie znudzi *.* Bardzo fajnie opisywałaś sceny.
    Czułam się tak jakbym tam była ;D
    Super i zapraszam do siebie :*
    Pozdrawiam oraz czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. moich głosów możesz policzyć milion bo mogę zrobić wszystko żebyś nie przestawała pisać. Rozdział fajny ;D e tam co ja gadam ? Fajny ? Nie ! Nie jest fajny ! Jest genialny ! Idealny wspaniały, cudowny i wszystkie synonimy ;D pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no ;d I ty chcesz skończyć pisać? ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. O Jezuu... ten rozdział jest.... boski.
    I ta Delena!! Czułam się jakbym naprawdę tam była, czuła to *.*
    Zapraszam do mnie: http://katerinapetrova123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń