środa, 13 marca 2013

Rozdział XV

Żywioły dodawały mi otuchy. Potrzebowałam jej , bo znajdowałam się w nieznanym sobie miejscu.
ŚMIERĆ ZAPOCZĄTKUJE ŻYCIE
Te słowa cały czas huczały mi w głowie. O co w tym chodzi? Nagle dostałam olśnienia. To nie jest w cale trudne. Wystarczy trochę logiki , bo połapać się w tym wszystkim. Haha! Logika i magia. Ciekawe połączenie. Ale rozwiązanie tej zagadki wcale mi się nie podobało. Ktoś umrze. Ktoś bardzo mi bliski. Ale tak nie może być! Nie wyobrażam sobie życia bez któregoś z moich przyjaciół. 
  Z powodu natłoku myśli nie zdawałam sobie sprawy z tego , gdzie jestem. A byłam... na cmentarzu. Tam , gdzie ma być pochowana moja głupota i lekkomyślność. Muszę wracać. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Zamknęłam oczy i przeniosłam się do realnego świata.
~Damon~
Elena leżała bezbronna na podłodze. Gdyby koleś nie był niezniszczalny zabiłbym drania. Nie byłem w stanie się ruszyć. Cały czas wpatrywałem się w Elenę.
  - Co jej zrobiłeś? - wrzasnąłem na Ethana
On tylko wzruszył ramionami. Miałem tego dosyć. Skinąłem na Jera  , a ten posłusznie podszedł do Eleny. Ja i Klaus mieliśmy zająć się Ethanem. Z wampirzą prędkością i siłą natarłem na Ethana. Klaus po chwili poszedł w moje ślady , choć nie tak ochoczo. Ethan pozwalał byśmy go bili i kopali i nic sobie z tego nie robił. Po prostu leżał. Wkurzyłem się jeszcze bardziej. Złamałem jedną z nóg stołu i wepchnąłem w sam środek jego brzucha. Teraz to on się wkurzył. Nagle ogarnął mnie ogromny ból. Nie byłem w stanie ruszyć się , mówić , ani płakać. Bezbronny upadłem na kolana. Po chwili Klaus też osunął się na kolana. Przegrałem. Mam tylko nadzieję , że Jeremy uciekł z Eleną , że będzie bezpieczna. Ethan stał pochylony nade mną ze złośliwym uśmiechem na twarzy. 
 - Boli , prawda- zapytał , a dawka bólu zwiększyła się.
Niespodziewanie ból zniknął. Podążyłem za wzrokiem dręczyciela. W drzwiach stała moja Elena. Cała i zdrowa. ,,Na razie'' - pomyślałem ze smutkiem. Nie powinna była tu przychodzić. Może zginąć i nie wiadomo , czy Nathalie ją uratuje.
~Elena~
Stałam w progu patrząc w puste oczy wroga , a ten spoglądał na mnie  w osłupieniu. Zrobiłam krok do przodu. Rozejrzałam się po pokoju i ujrzałam Damona i Klausa. Wyglądali koszmarnie , nie można było ich nazwać okazem zdrowia. 
  - Co im zrobiłeś?!- wrzasnęłam
Choć na zewnątrz wyglądałam na spokojną i opanowaną to w środku wszystko się we mnie gotowało ze wściekłości.
  - Nauczyłem ich szanować lepszych- powiedział z uśmiechem?
  - A czy ty szanujesz mnie? To oczywiste , że nie , więc nie ucz ich rzeczy do których sam się nie stosujesz. - powiedziałam spokojnie.
Ethan wysłał w moją stronę potężną siłę bólu. Ale ja byłam przygotowana na coś takiego. Poprosiłam wiatr , by rozwiał jego moc i tak jego zdolność stała się bezsilna. Zrobiłam kilka kroków w stronę moich bohaterów. Jednak po chwili się zatrzymałam i spojrzałam w zimne oczy mordercy. 
  - A teraz - powiedziałam łagodnie - Pozwolisz nam w spokoju odejść
Klaus podniósł się z podłogi i pomógł Damonowi wstać , czym bardzo mnie zdziwił. Razem wyszli z domku. Ja również zamierzałam wyjść ,  ale będąc już w progu odwróciłam się i szepnęłam 
  - To wcale nie musi tak wyglądać , Ethan. 
Zamknęłam oczy i wymaszerowałam z tego przeklętego domu. 
~Nathalie~
Katherine opowiadała niestworzone historie. Nic nie trzymało się kupy. Ona przespała się z Nim , On powiedział jej , że ktoś ważny dla Eleny musi umrzeć , by mogła go pokonać , a teraz tu przychodzi. Nagle usłyszałam dźwięk kół wjeżdżających na podjazd. Inni tez to usłyszeli , bo pobiegli w stronę okna , a ja - w stronę drzwi. Wybiegłam na zewnątrz. Na szczęście Elena była cała i zdrowa. W przeciwieństwie do Klausa i Damona. Oni nie wyglądali najlepiej. 
  - Natahlie - krzyknęła Elena i wpadła mi w ramiona. 
  - Cieszę się , że cię widzę - usłyszałam głos Caroline
Elena przytuliła się do przyjaciółki.
  - A mnie kto przytuli ? - spytał zbulwersowany Damon 
Elena zaśmiała się cicho i objęła go. Damon odwzajemnił uścisk.
  - Dziękuję - szepnęła - bez Was nie dałabym rady 
  - My tu gadu - gadu , a ja chcę wiedzieć , jak ty to zrobiłaś - Klaus oczywiście przerwał nasze ,,czułości''
Ale miał rację. Musimy wiedzieć co się stało.
__________________________
Napisałam. Udało mi się ;) Internet nadal mi nie działa , ale sobie poradziłam. Chyba nic nie stoi na przeszkodzie , żebym dalej pisała. Czekam na Wasze komentarze.

3 komentarze:

  1. Ty wiesz Ty co ? Chyba nie chcesz żyć ze mną w dobrych relacjach. Jak mogłas nie powiadomić mnie o istnieniu tak wspaniałego rozdziału ? miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl/ pozdrawiam i dalej chce byc informowana

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne opowiadanie ^^ Klaroline Delena ^^

    OdpowiedzUsuń