piątek, 22 lutego 2013

Rozdział X

Niesamowite. W ciągu roku tak zmieniło się moje życie , że to ode mnie zależy przyszłość Ziemi. Hm. Dziwnie to brzmi. Nim wsiadłam do samochodu wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer. Damon odebrał po dwóch sygnałach.
  - Halo?- usłyszałam jego głos
  - Damon , gdzie jesteś?- zapytałam zdenerwowana
  - Spokojnie , co się stało?
  -Nie czas na wyjaśnienia! Gdzie jesteś?
  - Okej , nie złość się.Jestem w domu...-urwał na chwilę - z braciszkiem , więc...
Niech on się weźmie w garść!
  - Damon! Nie o to mi chodzi! Zadzwoń do Caro i Bonnie , Pierwotnych , i Jeremiego. Migiem!
Zaraz , zaraz. A co ja w ogóle wiem o Ethanie? Nic. Więc jak mam go pokonać? Westchnęłam. Jakoś zobie poradzimy. Jak zawsze.
  Wysiadłam z samochodu i skierowałam się w stronę posesji Salvatorów. Zapukałam i weszłam do środka , gdzie wszyscy już na mnie czekali. No prawie.Rozejrzałam się po twarzach?
  - A gdzie Klaus i Caroline? - zapytałam
Usłyszałam jak w kącie ktoś prychnął. Spojrzałam w tamtym kierunku. Stała tam znudzona Rebekah.
  - Już idą - powiedziała
Rzeczywiście , po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Stefan poszedł im otworzyć.Caroline weszła jako pierwsza , a tuż za nią podążał zadowolony Niklaus. Caro stanęła obok mnie i Bonnie.
  - Po co nas wezwaliście?- zapytał  niezadowolony Klaus , a Damona obdarzył nienawistnym spojrzeniem.
  - Sam nie wiem - bronił się Damon - Elena kazała .
Rebekah przewróciła teatralnie oczami.
  - A ty jej posłuchałeś nie żądając żadnych wyjaśnień- powiedziała - Eleno?
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam im wszystko tłumaczyć. Kiedy skończyłam jedni patrzyli na mnie jak na wariatkę , a inni ze współczuciem. Tylko Caroline mi wierzyła. Nie wiem co mogło ich przekonać co do prawdziwości moich słów. To się udałoby jedynie Nathalie.. Och , Nathalie!
   - Och , nic dziwnego , że mi nie wierzycie. Przecież nie wiecie jak wróciłam!
Opowiedziałam im również tą historię , ale oni nadal mieli mnie za wariatkę.
  - Rany...Nathalie , pomóż mi - szepnęłam
  - Zawsze i o każdej porze , kochana - usłyszałam 
Mój wzrok podążył za głosem kobiety. Natalie stała oparta o framugę drzwi i uśmiechała się do mnie.
  - Nathalie! - krzyknęłam zanim przyjaciółka wpadła mi w ramiona - To ty też możesz tu przychodzić?
Zaśmiała się.
  - Nie tylko ty możesz sobie beztrosko biegać między wymiarami - zaśmiała się przyjacielsko
  - Helooł , my tu jesteśmy - oburzył się Damon
  - Macie rację - Nathalie diametralnie spoważniała - To nie czas na żarty. Dlaczego nie wierzycie Elenie?
  - To brzmi nieprawdopodobnie - powiedziała Bonnie- Umarła , ożyła , teraz musi zwalczyć jakieś ogromne zło. Dziwisz nam się?
  - Tak - przytaknęła Nathalie - To wasza przyjaciółka. Zamiast ją wspierać i popierać traktujecie ją jak wariatkę! Czy tak się zachowują przyjaciele?!
Wszyscy oprócz Rebeki spuścili głowy . Ona nie uważa się za moją przyjaciółkę.W sumie nie zaskoczyło mnie to.Ignorowałam również fakt , że co chwila wysyłała ukradkowe spojrzenia Stefanowi.
 Nathalie pogrzebała przez chwilę w swojej stylowej torebce i wyciągnęła TĘ kopertę. Zanim podała ją do przeglądu zerknęła na mnie zadając nieme pytanie. Przytaknęłam w odpowiedzi.
  - To list. - zaczęła - list do Eleny od Niego. Są w nim również jego zdjęcia. Proszę , przejrzyjcie to.
Podała paczuszkę Klausowi , który stał najbliżej niej.
Wpierw przeczytał list. Oczywiście nie obeszło się bez komentarzy.
  - Ojć , Eleno , widzę , że ten groźny typ Cię polubił.
Spojrzałam na Damona. Był blady i miotał się w zazdrości.
  - Bez zbędnych uwag , proszę - powiedziałam. Czułam jak na moje policzki wylewają się nieproszone rumieńce
  Klaus wyjął z koperty zdjęcia. Momentalnie z jego twarzy zniknął uśmiech.
  - Ethan -szepnął przerażony - Elana mówi prawdę. Pomogę ci się go pozbyć.- obiecał
Chyba wszyscy obejrzeli zawartość koperty.
   -  Pomożemy Ci - powiedzieli chórem.
Jedynie Rebekah się dąsała. Ale w końcu powiedziała:
  - Jak mus to mus.
____________________
Podoba się? Mi nie. Jest nudny jak flaki z olejem. Postaram się , żeby następny był dużo ciekawszy. ;) 
 

2 komentarze:

  1. Jejku, cóż za cudowny rozdział. Damon się robi zazdrosny, mhm. <3 Bardzo lubię Caroline. ;) Czekam na next. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdziałek ekstra !!! Ja też uwielbiam zazdrosnego Damona <3 Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń