niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział II

Całą drogę rozmawialiśmy o błahostkach . Śmialiśmy się , żartowaliśmy. Udawaliśmy , że jesteśmy normalnymi ludźmi , których jedynym problemem jest to , że rano trzeba wstać. Nawet nie zauważyłam , że jesteśmy na miejscu. Damon zatrzymał samochód na podjeździe.
    -Może wejdziesz do środka? - zaproponowałam- musimy pogadać.
   - Uuu. Aż tak źle?- prorokował
Zaśmiałam się cicho.
   - Nie wysuwaj pochopnych wniosków-ostrzegłam go
Weszliśmy do domu. Ja poszłam do kuchni wstawić wodę na herbatę , a Damon rozgościł się w salonie. Po chwili dołączyłam do niego z dwoma kubkami herbaty . Dziwnie się czułam częstując wampira herbatą. Damon bez słowa wziął ode mnie kubek.
  - Może chodźmy na górę z dala od wartościowych rzeczy-wskazałam podbródkiem na 40 calowy telewizor.
Zaśmiał się . Lubiłam kiedy się  śmieje. Jest wtedy naprawdę uroczy. Ale w tym śmiechu ukryty był...smutek? Niebawem nie będzie się smucił. Tego byłam pewna.
    -Aż tak źle?- powtórzył
   - Damonie, proszę , nie wysuwaj pochopnych wniosków- uśmiechnęłam się do niego.
Nie odwzajemnił uśmiechu.Widać było , że się denerwuje. Pozwolił mi jednak złapać go za rękę i poprowadzić na górę , do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i  pokazałam mu , aby zrobił to samo. Zrobił to , ale niepewny moich zamiarów. Wzięłam głęboki wdech, żeby się uspokoić. Ja też byłam zdenerwowana.
   -Damonie to co chcę ci powiedzieć , nie będzie łatwe-zaczęłam , ale już po chwili utonęłam w jego błękitnych oczach.
   -Kocham cię , Eleno. Zawsze i bez względu na wszystko- będę cię kochał - powiedział mi. Te słowa dodały mi odwagi.
    Jednakże nie zdawałam sobie sprawy , że jesteśmy podsłuchiwani. Wydawało mi się , że coś słyszę na dole ,ale zignorowałam to. Damon najwidoczniej też. Dlatego nie wiedziałam , że ktoś jest na dole i używa wampirzego słuchu,  aby wiedzieć o czym rozmawiamy . Zamiast tego skupiłam się na Damonie i na tym , co chcę mu przekazać.
   - I właśnie o tym chcę porozmawiać- powiedziałam cicho- Ja też cię kocham , Damonie. Ale kocham też twojego brata. Jak myślisz , kogo wybrałam?
Jego twarz zalała nagła fala smutku. Ten sam smutek był w jego głosie
   - Myślę , że wybrałaś jego
   -Wybrałam ciebie. Ciebie , słyszysz ?- Zawsze jest taki pewny siebie. Dlaczego teraz tak nie jest?
Nie zdawałam sobie sprawy z tego , że płaczę dopóki Damon nie starł mi łzy kciukiem.
  - Nie płacz kochana-powiedział cicho
Nasze usta się zbliżyły. W końcu zetknęły się w namiętnym pocałunku. Po chwili Damon wstał z łóżka czym mnie mocno zdziwił. Zrobiłam to samo. Trochę poszperał na półce z płytami. Po pewnym czasie wybrał jedną i włożył do radia z czytnikiem płyt. Moich uszu dobiegł piękny dźwięk. Dobrze znałam tą piosenkę. Moja mama słuchała takiej muzyki. Nie chciałam wyrzucać tych płyt , a ta piosenka akurat  była jej ulubioną. Tańczyliśmy w rytm muzyki*. Nie wiedziałam jak to możliwe , że człowiek może kochać kogoś tak mocno jak ja kochałam Damona. Przytuliłam się do niego , a on odwzajemnił uścisk.
   -Kocham cię ,Damonie- powiedziałam i dołączyłam do Celine Dion w refrenie

 Oh, I love you

Please say you love me too
Please Please
Say you love me too
Till the end of time
I love you
I will be your light
Shining bright
Shining through your eyes
My baby

Zatonęłam w jego oczach i uścisku zapominając o całym świecie. Chciałam , aby ta chwila trwała wiecznie.Nasze usta ponownie się zetknęły. Nie chcieliśmy myśleć. Chcieliśmy tylko czuć.A ja  poczułam coś czego nie czułam już dawno. Szczęście

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz